Pierwszy kontakt z miastem Grudziądz – jakieś dwadzieścia lat temu ( Prezydentem Miasta był wówczas przesympatyczny pan  Andrzej Wiśniewski, przesympatyczny, wspierający inicjatywy społeczne, małe biznesy, itd. Kiedy życie zaoferowało mi pobyt w schronisku św. Brata Alberta w Grudziądzu – nie zastanawiałem się nawet 3 minut. Decyzja – zapadła praktycznie „od ręki”. Zostałem „przywieziony” przez pracowników GOPS w (>>> 😊 ). Powitał mnie z wielkim uśmiechem, ogromna doża humoru – pan Tomek. Po „części oficjalnej” / biurowej / „papierowej” poprowadził mnie do pokoju na parterze. Rzecz bardzo miła, niby drobna ( ale to właśnie te „drobnostki” tworzą życie

), ale już na wstępie pan Tomek, zarządził, aby przygotować mi łóżko, świeżą  pościel zaopatrzyć w „niezbędnik bezdomnego w schronisku” tj. „zielona plastykowa zastawa” osoby, które obejrzały/oglądały serial Polsatu „Więzienie” wiedzą o czym piszę.. 😊.   A później zapoznawanie się z życiem w tym specyficznym środowisku. „Desant” dla człowieka z USA ,

z Litwy,

z Ukrainy